środa, 16 stycznia 2013

Dzień czwarty








 To nie Tajka
Zyzio sprawdził
on ma jajka

Już prawie przystosowaliśmy się do zmiany czasu. Przepyszne śniadanie z przewagą świeżych owoców i pierwsze wejście do wody. Trochę dziwne wrażenie gdy jej temperatura sięga 32 stopni. Teraz przerwa na kawę i wyjazd na motorach na kolację do Khao Lak. Co prawda nie umiemy jeździć i nikt nie ma prawa jazdy, ale Tajowie jeździć  wcale nie potrafią.

1 komentarz:

  1. Trzeba przyznać, że widoki przepiękne. Myśleliśmy, że tajki są ładniejsze :), ale kwiatki owszem śliczne. Pozdrawiam A.G.

    OdpowiedzUsuń